Od jakiegoś czasu na Facebooku w grupie Nawróceni na rysunek tworzę społeczność osób, które zaczęły rysować z różnych powodów i do różnych celów.
Tutaj z kolei, na moim blogu, będę prezentować historie kolejnych nawróconych wzbogacając historię ich rysunkami oraz wypowiedziami. Dla czytelników mojego bloga będą to namacalne dowody na to, że rysunek na prawdę działa 🙂 I że każdy może rysować!
Oto pierwsza porcja Nawróconych; wszystkich poznałam na konferencji TEDxWroclaw 2013 (gdzie występowałam ze swoim „It’s half done when you’ve drawn it” - przeczytaj także wpis z wynikami konkursu na kreatywny badge).
___________________________________________________________________________________________________________
Anna – nauka języków
Ania (m.in.) uczy języka angielskiego.
Oto dwa powody, dla których Ania mówi używa rysunków w swojej pracy:
Używam rysunków poczas zajęć z jęz. angielskiego dla dorosłych z wielu powodów.
Pierwszym powodem jest moje wewnętrzne przekonanie, że moi słuchacze zrozumieją mnie w pełni dopiero wtedy, gdy im narysuję. Jestem typem osoby, która nie potrafi wytłumaczyć komuś, jak dojść do apteki, dopóki im nie narysuję patykiem na ziemi planu miasta. Gdy uczę początkujących, moja tablica jest zapełniona pieskami, zegarami, stołami, obiadami i autobusami – to oczywiste. A gdy uczę zaawansowane grupy poziom abstrakcji mocno rośnie, jednak twardo rysuję ile razy jestem w stanie wymyśleć jak.
Najczęściej demonstruję różnice między często mylonymi słowami,
… lub przedstawiam sytuacje pokazujące, co oznacza dla native speakerów błędnie skonstruowane zdanie.
Jak moi studenci na to reagują? Śmieją się, także ze mnie, ale dzięki temu zapamiętują zagadnienie. To jest drugi powód, dla którego ciągle rysuję. Nauka dowodzi, że emocje wspomagają proces zapamiętywania, więc dostarczenie okazji do śmiechu podwyższa skutecznośc nauczania.
___________________________________________________________________________________________________________
Neil Bennion – priorytety
Neil jest pisarzem freelancerem pochodzenia brytyjskiego.
Postanowił ostatnio użyć rysunków do spriorytezowania swojego życia.
I find it useful to keep a list of simple rules to help keep myself productive. I also like to keep a reminder list of things I can do in the evening so I don’t spend the whole time on my computer. But written lists quickly become just squiggly lines, and I just ignore them. So, inspired by Klaudia, I decided to experiment with a visual element.
It’s hard to say how much this has helped, but I certainly feel more aware of my rules and my options. The act of drawing them has implanted them more in my mind, and the visual element means that I tend to look at them a lot more than if they were just words.
I’m particularly proud of the owl, so I look at that a lot, though if I’m honest I tend to forget the significance and just think „I like that owl I drew”. The dancers look like they’re wrestling to music, so I like that too.
Zachęcam Was także do lektury blogów Neila: Wandering Desk, Dry Times, Dancing Feat.
___________________________________________________________________________________________________________
Orest Tabaka – wszystko, niedbale!
Orest, znany polski minimalista, pomimo swojego odwiecznego braku wiary w swoje zdolności, zaczął rysować.
(Zapraszam także na inspirujący fanpage na Facebooku, oraz na Jego bloga).
Od małego uważałem, że nie potrafię rysować. Zdecydowanie to co wychodziło spod mojej ręki nie nazwałbym rysunkami, a tylko buhomazami 😉 Owszem czasem jakieś proste ludziki złożone z kilku prostych kresek i kółka namalowałem. Nawet mając lat naście rysowałem kawały do „Dobrego Humoru” (gazetka z dowcipami), niestety tylko jeden został opublikowany, o MacGyverze 🙂 Po tych wydarzeniach zraziłem się do rysowania i omijałem ołówki i inne pisadła z daleka, czasem „zmuszony” tylko coś buhomazowałem.
Na TEDxWrocław Klaudia opowiadała o rysowaniu i przedstawiła koncept, w którym ludzie po 24 roku życia uznają, że nie potrafią malować.
Sparafrazowałem to mówiąc, że „skoro jestem po 24 roku życia już dawno to z definicji nie umiem już malować” 😉 Ale dalsza część wystąpienia jak i późniejsze spotkanie z Klaudią zaowocowały wzrostem pewności siebie w kwestii rysowania. O nie! Nie mówię, że wzrostem umiejętności 😀 Mówię, że pewności, że gdy jest okazja to chwytam za mazadła i produkuję rysunki, czy to gdy trzeba coś zobrazować czy projektując choćby swoją stronę www.
Są proste, niedbałe… ale widzę co myślę i oto chodzi 🙂 Dzięki Klaudia!
___________________________________________________________________________________________________________
Jak widzisz, można rysować:
- przy nauce języków obcych,
- przy nadawaniu swojemu życiu priorytetów,
- a także przy wypełnianiu codziennych zadań, jak choćby projektowanie strony www.
A Ty, przy jakich okazjach rysujesz?
Zapraszam Cię do podzielenia się swoją praktyką! Czekam na maila albo zgłoszenie na Facebooku na grupie Nawróceni na rysunek.