Jako wielka fanka wykorzystywania rysunku do zabawy, popularyzuję myślenie wizualne w odsłonie „rozrywkowej”. Zobaczcie sami, jak można wykorzystać rysunek do zabawy około-kalamburowej:
- Na żywo: Kalambury Rysunkowe;
- Wirtualnie: Kalambury na Facebooku;
- Rywalizacyjnie: Pojedynki rysunkowe;
- Przewrotnie: Ślepy Telefon Rysunkowy.
1. Kalambury rysunkowe
Jako wielka fanka wykorzystywania rysunku do zabawy, popularyzuję myślenie wizualne w odsłonie „rozrywkowej”. Zobaczcie sami, jak można wykorzystać rysunek do zabawy około-kalamburowej:
- Na żywo: Kalambury Rysunkowe;
- Wirtualnie: Kalambury na Facebooku;
- Rywalizacyjnie: Pojedynki rysunkowe;
- Przewrotnie: Ślepy Telefon Rysunkowy.
Idea jest prosta. Tak prosta, jak rysunki, jakie mają być tworzone w ramach tej i każdej kolejnej wymienianej zabawie (o prostocie rysunków możesz przeczytać na moim blogu tutaj).
W komfortowym miejscu (np. dom, kawiarnia z wydzieliną salką lub nawet miejsce, gdzie odbywa się specyficzna okazja typu wesele, impreza firmowa, zjazd rodzinny) spotyka się grupa osób wyposażona w kartki papieru o formacie min. A3 oraz wyraźnie piszące mazaki i rysują sobie nawzajem w grupach hasła do zgadywania. Przypomina to minimalnie pamiętne Kalambury w Polsacie, ale formuła, którą ja przyjęłam jest nieco inna. Poniżej znajdziesz 5 punktów, którymi się przy nich kieruję.
Punkt 1: TYLKO RYSUNEK
Tylko i wyłącznie rysujemy! Nie można: mówić, pokazywać, pisać liter i cyfr.
Punkt 2: ŁOPATOLOGIA
O co w niej chodzi? Zasada Łopatologii objawia się w dwóch aspektach. Aspekt pierwszy: można narysować na kartce ilość słów do odgadnięcia i rysować je po kolei:
Aspekt drugi: można w ostateczności rozłożyć wyrazy na litery i rysować hasło litera po literze!
Punkt 3: TRZY KATEGORIE HASEŁ
Hasła, które wymyślamy drużynie przeciwnej, funkcjonują w trzech kategoriach:
- ZWYKŁE (Z), czyli znane powszechnie hasła i określenia, w miarę łatwe do narysowania i zgadnięcia, np. kot w butach, wyznania gejszy, Boże Narodzenie; (takie były głównie w Polsacie, ale wg mnie są zbyt banalne i nie pobudzające kreatywności, stąd dwie kolejne kategorie);
- ABSTRAKCJA (A), najbardziej lubiana kategoria, czyli hasła abstrakcyjne, nieistniejące, ale przy pewnym wysiłku da się je narysować i odgadnąć, np.: TVN to żydomasoneria, a wszystko to wina Tuska; pedałując wśród czarnych borówek znalazłam dokładną kopię czarnej farby przyjemności we mnie; czerwony kapturek w cieniu dwururek; (to są autentyki, które kiedyś rysowaliśmy!)
- HARDKOR (H), mało popularna, dość trudna kategoria, czyli słowa i zjawiska nawet istniejące, ale mało znane lub trudne do narysowania, np.: dźwiękonaśladownictwo; lipsanoteka (ze słownika Kopalińskiego); Kara Mustafa.
Punkt 4: NIE TYLKO ZABAWA
Kalambury mogą służyć nie tylko dla zabawy. Z opisywanych tu kalamburów można także uczynić niekonwencjonalną metodę uczenia (np. języków obcych – o czym za chwilę) i uświadamiania dorosłych na tematy ważne i różne, począwszy od tolerancji i ekologii, poprzez międzykulturowość, a skończywszy na porozumiewaniu się z współpracownikami i zwiększaniu otwartości na zmiany. A to i tak kropla w morzu tematów!
Jeśli ciekawi Cię, do czego „tak na poważnie” można wykorzystać zabawy rysunkowe, to:
- przeczytaj ten wpis o tym, jak podtrzymać w dziecku radość z rysowania (wpis zainicjowany był właśnie kalamburami, jakie prowadziłam dla dzieci);
- przeczytaj wpis o tym, jak w Poznaniu rysunkowo tworzyliśmy kampanię reklamową;
- przeczytaj wpis o tym, jak możesz uczyć się języków dzięki myśleniu wizualnemu;
- zobacz film o kalamburach, żeby zobaczyć jeszcze więcej zastosowań (i zobaczyć moją uśmiechniętą, pucołowatą buźkę z 2013 roku :P).
Punkt 5: KORZYŚCI
Co dają kalambury (a nawet szerzej: zabawy rysunkowe)? Jeśli są prowadzone według powyższych reguł, to uczestnicy są pobudzeni do niekonwencjonalnego myślenia, do myślenia out of the box, do rozwijania wyobraźni, do szukania powiązań tam, gdzie ich wcześniej nie było. W trakcje kalamburów słychać nawet momentami u uczestników dziki szelest pączkujących ekscytująco neuronów: głowy aż puchną od wysiłku i twórczego dochodzenia do rozwiązań! Dodatkowo, ludzie uczą się też współpracy w zespole, świetnie się ze sobą integrują i dostarczają sobie niemożliwej do przedawkowania porcji hormonów szczęścia
2. Kalambury do zgadywania na Facebooku
Na prowadzonym przeze mnie facebookowym profilu Myślenie Wizualne umieszczałam w latach 2011 – 2014 wykonane przez siebie lub przez internautów rysunki będące gotowymi do odgadywania zagadkami. Czasem naprowadzałam, podpowiadałam, bo hasła bywały rysowane często w dość abstrakcyjny sposób 🙂 Poniżej kilka przykładów. (kliknij w poniższy screenshot, a przeniesie Cię do albumu ze wszystkimi 366 kalamburami). na Facebooku
3. Pojedynki Rysunkowe
Wystarczą nawet tylko dwie osoby, aby się w to bawić. Niezwykle pobudzające, odkrywcze, pokazujące jak bardzo się różnimy, albo jak bardzo jesteśmy do siebie podobni 🙂
Chodzi o to, aby dwie osoby w tym samym czasie rysowały dokładnie to samo hasło (polecam idiotyczne hasła, jak choćby te z kategorii «abstrakcyjnej»). Zobacz więcej przykładów w tym albumie.
4. Ślepy telefon rysunkowy
To moja absolutnie ulubiona zabawa ze wszystkich tu wymienionych! 🙂 Zabawa wymaga przede wszystkim:
- dobrej instrukcji i zrozumienia zasad,
- dużo pracy indywidualnej,
- silnych mięśni brzucha przy odczytywaniu „rozwiązań” (zabawa jest obłędnie śmieszna!)
Zobacz więcej przykładów ślepego telefonu.
Skąd wzięla się ta zabawa?
Ślepy telefon rysunkowy to swoista hybryda wynikająca z połączenia trzech zabaw:
- standardowe kalambury rysunkowe (ktoś rysuje, żeby ktoś zgadł, co ten pierwszy narysował)
- zabawa w dopisywanie na kartce kolejnych części historii, co kończyło się w formie harmonijki z kartki papieru (wiele osób robiło to w dzieciństwie w trakcie nudnych lekcji :P)
- głuchy telefon (gdzie na samym końcu hasło znacząco różniło się od tego pierwotnego.
Jak się w to bawić?
Poniżej dokładna wizualna instrukcja, składająca się z 10 zasad (pod nią jest też dodatkowy tekstowy komentarz).
- Celem zabawy jest przede wszystkim dobra zabawa! Ale także próba spowodowania, żeby na końcu kartki znalazło się dokładnie to samo hasło, co na jej początku (niczym w głuchym telefonie). Jednak zarówno w głuchym telefonie, jak i w jego rysunkowej wersji – czyli ślepym telefonie raczej zakładamy, że to hasło bardzo się zmieni od pierwszego zapisu do ostatniego, dlatego ja zawsze zachęcam osoby po prostu do kreatywności i niespecjalne przejmowaniem się tym, czy hasło „dojdzie” do końca w oryginalnym brzmieniu, czy nie 🙂
- Osoby (min. 6 osób) siedzą w kółeczku i każda z osób trzyma w rękach kartkę papieru A4 ustawioną w układzie pionowym (czyli kartka jest dłuższa, aniżeli szersza).
- Każda z osób puszcza w ruch jedną kartkę, więc jeśli w kółku mamy 8 osób, to po sali będzie krążyło 8 kartek jednocześnie. Jeśli grupa zupełnie nie zna tej gry i nie w pełni rozumie jej zasady, można także zrobić taką rundę testową, rozbiegową, w której po sali będzie krążyć tylko jedna kartka. To pozwoli zrozumieć jak działa ślepy telefon rysunkowy (ale oznacza też, że kiedy jedna osoba będzie miała aktualnie kartkę w rękach, to 7 pozostałych osób będzie się nudzić i czekać, aż kartka do nich dotrze, a to z kolei może stresować osoby aktualnie wykonujące zadanie).
- Kartki będą krążyć po sali zawsze w tym samym kierunku (proponuję zgodnie z ruchem wskazówek zegara, czyli zawsze przekazujemy kartkę osobie po naszej lewej).
- Treść kartek jest tajna w trakcie rozgrywki! Nie wolno zaglądać do sąsiadów, i podglądać, co aktualnie robią na kartkach – szczególnie do sąsiada po swojej prawej: przecież on właśnie koduje super tajną wiadomość dla Ciebie!
- Jak dostajemy kartkę, zawsze mamy wykonać tylko jedną czynność na danej kartce:
- albo będzie to napisanie hasła (czyli będziemy próbować odgadnąć rysunek znajdujący się kilka centymetrów wyżej na trzymanej właśnie kartce),
- albo będzie do narysowanie hasła (czyli będziemy próbować narysować hasło znajdujące się kilka centymetrów wyżej na trzymanej właśnie kartce).
- wbrew pierwotnemu założeniu niektórych osób grających w to po raz pierwszy (często spotykam się z takim oczekiwaniem), to nie jest tak, że będziemy albo tylko zawsze pisać, albo tylko zawsze rysować. NIE! Każda osoba będzie zarówno pisać, jak i rysować, będzie się to działo naprzemiennie.
- Po wykonaniu rysunku / tekstu zawsze zaginamy kartkę tak, żeby następna osoba, odgiąwszy kartkę, widziała tylko ostatnią wersję hasła. Nie może widzieć zarówno Waszego rysunku, jak i hasła Waszego poprzednika – wtedy gra nie ma sensu! Zawsze zaginamy więc kartkę w taki sposób, żeby po jej jednorazowym odgięciu widać było tylko ostatnią iterację ślepego telefonu. Co ważne: zaginamy górę kartki ją w kierunku do siebie (a nie od siebie) a także umieszczamy swoje rysunki / hasła zawsze tylko na „nieruchomej” części kartki A4 (za ruchomą można uznać tą zawijaną harmonijkę na górze).
- Bawimy się do momentu, kiedy wszystkie kartki zostaną zapełnione rysunkami i tekstami (jednostronnie!) – choć można to traktować jako po prostu pierwszą rundę z wielu, jakie możemy odegrać.
- Na początku i na końcu każdej kartki zawsze musi być TEKST, żebyśmy mogli porównać hasło początkowe z hasłem końcowym.
- Oglądanie efektów: kiedy już wszystkie kartki są skończone, każdy gracz odwija kartkę, którą aktualnie ma w ręku i podziwia ewolucję hasła od początku kartki do samego końca (oglądamy je samodzielnie). Znów podajemy kartkę sąsiadowi z lewej, i przyjmujemy kartkę od sąsiada z prawej, do momentu, aż zobaczymy wszystkie ślepe telefony rysunkowe.
Jako przykład pokazuję jeden z moich ulubionych egzemplarzy ślepego telefonu:
Jak widać na powyższym przykładzie, ludzie naprzemiennie a to zgadują (zapisują hasło), a to rysują (odgadują hasło). Hasło jakie pojawi się na końcu zabawy będzie – najprawdopodobniej! – w urzekający sposób różnić się od pierwotnego, a sama droga dojścia do końcowego hasła będzie jeszcze śmieszniejsza. Zobaczcie sami, jak niezwykłych ewolucji ludzie dokonują! (hasło pierwotne – hasło końcowe):
- „kto bogatemu zabroni” – „Papa don’t preach”
- „wściekłe pięści węża” – „mrówkojad”
- „kolokwium” – „piątkowy rowerzysta został sędzią”
Zachęcam Was do zabawy z kalamburami! Bawcie się nimi, twórzcie i odkrywajcie w sobie pokłady kreatywności!
Jeśli znacie jeszcze jakieś zabawy rysunkowe – podzielcie się nimi w komentarzu poniżej albo podeślijcie bezpośrednio do mnie na kontakt@klaudiatolman.pl (dopiszę je w treści wpisu)!